środa, 20 grudnia 2017

głupota, stres ...

... święta i pierniki

 
 
Rano udawanie dobrej miny ... dyskusje nad wyższością mniej wartościowego nad zielonym czy zielono czerwonym. Oszukiwanie samych siebie i pobudzanie (skazane w efekcie na porażkę) do ambicji!
Popołudniu głupota przemieszana z butą i projektowym armagedonem braku kunsztu jak i podstawowych umiejętności zarządzania. Puściły mi nerwy ... echhh.
 
W tle chęć pomocy najbliższym, potrzebującym, i chorym a ... w domu pierniki. Zapach przypraw, unoszących się w powietrzu kolęd przemieszanych z wyciągniętym ledwo co setem pierników i gwar a także ogromne zaangażowanie w ich ozdabianie (nie nie, nie przez dzieci) młodzież i syna!
 
Trochę ciężko się zaangażować, trochę wycofanie ... ale w mixie wszystkich emocji, stanów uniesienia i innych przebijają się święta i atmosfera. Kolejny raz dziękuję kochanie! 
 
Pierniki jadą na Dolny Śląsk na święta! ;-)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz