sobota, 30 grudnia 2017

no title (yet)

... nie od podstaw   

 

     

 
Nie wszystko, nie zawsze ... idzie tak jakbyśmy sobie tego życzyli.
Szczególnie jak "budujemy" ... nie od podstaw ale poprawiając coś istniejącego. I to istniejącego od 40 lat!
 
... ale nic nie dzieje się bez powodu i przeglądając dzisiaj fejsa przeczytałem jedno zdanie: "Odpuść kontrolę i daj się nieść. Niech samo płynie, a Ty tylko pozwól na to, by płynęło. Zaufaj, że wszystko jest dokładnie takie, jakie powinno być. Nie przeszkadzaj życiu, daj się zaskoczyć i uwierz, że najlepsze właśnie się dla Ciebie wydarza. Teraz!" 
 
Za Kasią Bem: Miłego dnia! Miłego życia!

pix by Kacper

wtorek, 26 grudnia 2017

Boże Narodzenie

... wartości a teraźniejszość

 

... przygotowania są często ważniejsze od samego "wydarzenia". Samo oczekiwanie, myślenie czy wyobrażanie sobie jak będzie jest bardziej emocjonujące niż rzeczywiste bycie "w trakcie". Trwa dłużej. Czekanie pobudza wyobraźnie i uruchamia nasze skryte marzenia. Jak chcielibyśmy aby było.
Dlatego prezenty czasem "mówią" dużo o Naszych bliskich a bardziej ile Oni znaczą dla Nas a My dla nich. Ile czasu poświeciliśmy aby pomyśleć kim Nasi bliscy są dla Nas, co lubią, co im sprawi radość ... lub kim chcielibyśmy aby byli ... lub co chcielibyśmy dostać sami wręczając to im.


Boże Narodzenie ... narodziny wiary w lepsze jutro. Zmiany ... postanowień ... chęci. Lepszego jutra. Narodzin "kogoś" kto przyszedł na świat w jakimś celu. Osoby, która była realna a nie idealna. I tu zaczyna się zderzenie z rzeczywistością facebook'ową. Dziś ... wszyscy na swoich "ścianach" chcemy błyszczeć. Pokazywać jedynie najciekawsze miejsca, w których jesteśmy. Co takiego "extra" zrobiliśmy. Pokazywać się w najlepszym świetle i najlepszym ujęciu ... siebie. Ale czy realnie? Czy tylko na pokaz?

Świat zmierza w złym kierunku i tylko od Nas zależy czy się temu poddamy czy nie. Pokolenia X, Y i Z, ich przyzwyczajenia, różnice w wychowaniu i dostępnych "środkach" lub wymuszone przez otoczenie działanie i zachowywanie powodują konieczność zawierania kompromisów. Kompromisów niezbędnych do tego aby spędzić "ten" czas rodzinnie i w miłej atmosferze - świątecznie.  Modlitwa przed kolacją, śpiewanie kolęd, dzielenie się opłatkiem ... ale przede wszystkim rodzina i bliscy.
 
Jeszcze mamy szanse, jeszcze nie jest za późno. Ja zamierzam tę szanse wykorzystać.
 
A ... i jeszcze jedno. Kilka dni temu czarowałem święta ... aby były białe. No i ... voilà !
Wesołych Świąt!
 

piątek, 22 grudnia 2017

Elfy się spisały

... inpost również ;-)

  


White (oby) Christmas przed Nami. Wham i niestarzejące się "Last Christmas" dudni z RMF Święta jako akompaniament do pakowania prezentów. Elfy się spisały. Kurierzy InPostu również. ;-) Pozdrawiam serdecznie tych co wydawali mi paczki z nieogrzanego busa.

Życzę wszystkim Wesołych i Spokojnych świąt Bożego Narodzenia. Błogiego i cudownego spokoju, rodzinnej i ciepłej atmosfery przy stole (i na sankach). Śmiechu i radości ile tylko się zmieści a przede wszystkim świadomości ... żyjcie tu i teraz, świadomie stawiając swoje następne kroki tam gdzie chcielibyście a nie gdzie musicie!

Zostawcie już te komputery i smartfony. Idźcie proszę do bliskich. Wesołych świąt!
 

środa, 20 grudnia 2017

głupota, stres ...

... święta i pierniki

 
 
Rano udawanie dobrej miny ... dyskusje nad wyższością mniej wartościowego nad zielonym czy zielono czerwonym. Oszukiwanie samych siebie i pobudzanie (skazane w efekcie na porażkę) do ambicji!
Popołudniu głupota przemieszana z butą i projektowym armagedonem braku kunsztu jak i podstawowych umiejętności zarządzania. Puściły mi nerwy ... echhh.
 
W tle chęć pomocy najbliższym, potrzebującym, i chorym a ... w domu pierniki. Zapach przypraw, unoszących się w powietrzu kolęd przemieszanych z wyciągniętym ledwo co setem pierników i gwar a także ogromne zaangażowanie w ich ozdabianie (nie nie, nie przez dzieci) młodzież i syna!
 
Trochę ciężko się zaangażować, trochę wycofanie ... ale w mixie wszystkich emocji, stanów uniesienia i innych przebijają się święta i atmosfera. Kolejny raz dziękuję kochanie! 
 
Pierniki jadą na Dolny Śląsk na święta! ;-)
 

czwartek, 14 grudnia 2017

cisza przed ...

co przyniesie dzień?

 
  zdjęcie archiwalne, Sopot, wakacje ... wschód słońca, spokój i wyczekiwanie

 ... wspomnienia i analize decyzji z przeszłości?
Rozumowanie na bazie doświadczenia "do dnia dzisiejszego"? ... na bazie dotychczasowych emocji?
 
Jak często stajemy / zostajemy postawieni w trudnej sytuacji? Wydawałoby się beznadziejnej. Kiedy niewiedza powoduje napięcie lub po prostu stres czy może silny lęk ... w którą stronę się udać / do kogo pójść? "Should I stay or shoud I go?" (The Clash - przyp. autora).
 
Poczekam.
Popatrzę ... spokojnie. Bez nerwów ... ale nie emocji (chyba się nie da).
 
  
Zaufanie!

wtorek, 12 grudnia 2017

pokonać słabości

opuścić więzienie



 
Mówi się często, ja również mam taką świadomość, że aby pójść na przód, rozwijać się trzeba wyjść z własnej strefy komfortu / pokonać swoje lęki czy słabości. Jedynie wówczas możliwy jest tzw. "progres".
"To my sami decydujemy na co Nas stać, co możemy zrobić i kim być. W 99% robimy to podświadomie na podstawie tego, jaka jest Nasza obecna sytuacja i uwarunkowania społeczne. Sami stajemy się więźniami swoich własnych myśli i przekonań. Pora opuścić to więzienie i krok po kroku iść tam, gdzie chcesz być. Jest to cholernie trudne ale warto." -> za http://www.findyourbalance.pl/ .
 
Nie jesteśmy zamknięci w szklanej kuli i otoczenie dodatkowo ... nie pomaga ale ...
 
Powodzenia!

piątek, 1 grudnia 2017

atmosfera

kalendarz adwentowy


 
Śnieg, biało, sanki i bałwanki ...
 
Rampa przed domem dla sanek. Bałwany. Zalepione śniegiem okno kuchenne. ;-) Budowle w domku na ogródku... Dzisiaj kalendarz i radość dzieci (taka trochę jeszcze po kryjomu) - zaspana.
Odliczanie do świąt rozpoczętę. ... milej i cieplej ... świadomiej. Nie ma chyba też gonitwy. Może w tym roku będzie inaczej? Prezenty również (prawie wszystkie) kupione. Ktoś bardzo dba o to aby wszystko było jak należy. Jak zwykle zresztą.
 
Dziękuję Ci ... za wszystko. :-*
 

środa, 29 listopada 2017

sticker

pewnie, że szkoda ...

 
 
Za (nie)długo wszystko się wyjaśni ale już dzisiaj mogę (i tylko za siebie) napisać, że niczego nie żałuję. Nie obwiniam się, mając pewną świadomość tego co się stało i dokąd zmierzam ja sam i moje otoczenie. Mogę każdemu spojrzeć w twarz i powtórzyć to co piszę tu!
 
Ależ oczywiście, że popełniłem i popełniam błędy. Ja nie o tym ... każdy, który cokolwiek robi, stara się, pracuje i chce ... je popełnia. To nieuniknione. I ... rozwojowe jednocześnie.
 
Sticker zauważony ostatnio, z cotygodniową wizytą, w pewnym "przytulnym" miejscu wywołał u mnie (już kolejny raz) pewne emocje i jednocześnie pogodził mnie z rzeczywistością. Wszystko co mnie spotkało, miało się wydarzyć i wydarzyło było potrzebne abym mógł być dzisiaj w miejscu, w którym jestem, i ze spokojem (wyuczonym / pozornym jeszcze! ale mile widzianym) mógł czekać na "jutro".
 
Prezenty kupione? ;-)

wtorek, 21 listopada 2017

usprawiedliwienie ...

i trochę zabobony

 


... a generalnie "fuckow".
 
Doszło do mnie wczoraj, powody i przyczyny nie są istotne, że chyba za często się czymś zasłaniam lub uzasadniam swoje zachowanie jakąś "niepełnosprawnością" w swoim własnym tego słowa rozumieniu. Piątek 13-stego, czarny kot ... mniej lub bardziej subiektywnie obiektywne wyjaśnienia. Przesądy, rozpoczynanie czegoś od nowego miesiąca ... Doszło. Tak. I co dalej? Czuję się jak kierowca gnający na złamanie karku przez ostatnie kilka godzin, wyprzedzający, zmieniający pasy z jednego na drugi aby tylko być pierwszym na następnym skrzyżowaniu, na następnych światłach ... i wreszcie dojechałem. Mam te 15 a może nawet 30 (!) minut więcej niż inni "normalni". Doszło do mnie, że nie wiem po co to robiłem i nie wiem co mam teraz zrobić z tym czasem. 
 
"Się zobaczy" nie zadziała. To znaczy nawet nie chcę aby zadziałało. Czekać też nie chcę a odwagi ... (na bardzo duży skok w przyszłość) jeszcze trochę brakuję i ... pewności siebie chyba też. Boję się stracić równowagę. To też dobrze. Często podczas coachingu powtarzam "bardzo dobrze, że się boimy, jesteśmy inteligentni, identyfikujemy się z tym co robimy ..." więc co ... ?
 
Jeszcze nie wiem. Ciągle szukam ale ... coraz częściej jestem bardziej ze sobą niż tutaj. Może więc to początek końca? Nie nie, bez złudzeń "walcz / broń się ... & fuckow" tak szybko nie odpuści.
 
Stay tuned!
 

piątek, 17 listopada 2017

podróże

ucieczka czy wyzwanie

 
Czasem ... jestem zmęczony do tego stopnia, że nie chce mi się nawet wychodzić na ulice. Za dużo ... za dużo wszystkiego! Jesień. Zimno, ciemno ... zdjęcia wychodzą nieco płaskie ale ... coś nie daje spokoju (?)
 
Podczas podróży człowiek zostaje sam ze sobą. Bije się ze wszystkimi swoimi myślami, analizuje. Wychodzą z podświadomości, wolniej lub szybciej, wszystkie rozterki, stresy, zmartwienia aż w końcu ... uspokaja się. Ulga.
 
Mam wrażenie, czasem ... i chyba coraz częściej, że świat idzie nie w moją stronę, ucieka tak szybko i nie w tym kierunku, który jest dobry dla Nas - ludzi. Pieniądze i władza liczą się najbardziej. Czy będzie kiedyś można kupić dobro, zdrowie powietrze, życie ... ? 
 
Zamknę oczy i opuszczę głowę czy uśmiechnę się i wyprostuję?
Uciekam ... czy walczę o lepsze jutro?

niedziela, 12 listopada 2017

powoli

i niepewnie

 

 

Szukam swojego miejsca we wszechświecie. Chodzą mi po głowie różne pomysły i plany. Nie. Już się ich nie boję jak kiedyś ale ... wciąż nie są to myśli bez lęku.
Chile, Boliwia a na początek Gruzja i Tadżykistan. Ciekaw jestem co z tego wyniknie.
Czy dam radę i będę na tyle pewny siebie, odważny ... wytrwały. Chyba czas zacząć ...

poniedziałek, 6 listopada 2017

w poszukiwaniu...

"sensu"

 
 
Korek, gąszcz znaków i informacji, słońce w oczy, nie widać żadnego miejsca do zaparkowania ale ... turlamy się. Dookoła tłum ale ... pusto. Nikogo pomocnego dla Nas. Turlamy się. Nie wiadomo dokąd, nie wiadomo po co. Znaczy jest cel ale nadrzędny. Takiego namacalnego i bliskiego nie ma. Trwamy w tym stanie. Nie rozmawiamy nawet.
 
Ciagle tylko szukamy miejsca / rozwiązania, każde z Nas z osobna bo razem nie wychodzi ... mamy inne zadania, podział obowiązków (choć z zakusami aby się dzielić). 
 
Dokąd zmierzamy? Nie mam pojęcia. Nie widzę również powodów do radości.  

niedziela, 5 listopada 2017

"szlaban"

a chęci

 


Bez rąk nie można zrobić wszystkiego tak jak z rękami. Oczywiste. Nie ma też wątpliwości, że takiej osobie nikt nie zwróci uwagi, nie skoryguje ani nie będzie poprawiać jeśli "ta" nie zrobi czegoś tak jak wydawałoby się, że należy to zrobić / zachować się. Szlaban to szlaban!
 
Możliwości wynikające z ograniczeń jakie mamy w sobie, fizycznie czy psychicznie są Naszą bolączką i pewnie jedynie My sami wiemy jak łatwo lub nie z nimi żyć.
 
Dlaczego więc czasem tak ciężko jest zrozumieć innym, że nie ma znaczenia jakie mamy ograniczenia czy możliwości z nich wynikające. Czemu na siłę chcą Nam pomagać mówiąc jak "podnieść ten szlaban". Dlaczego nie mogą zrozumieć, że to może boleć bo nie ulega wątpliwości, że bardzo chcemy, ale jak mamy to zrobić "bez rąk". 

Nie piszę o odwadze i sile "tych" osób. Jest wielka choć ... na pewno pojawiają się słabości. 
Osobiście uważam, że mógłbym się od nich uczyć wiary w siebie i siły ... każdemu by się przydało. 
 
Zacznijmy jednak od siebie.

niedziela, 29 października 2017

sobota, 28 października 2017

różne prędkości

pomysł na życie



Patrząc przez pryzmat ostatnich doświadczeń albo ... a może przede wszystkim zachodzących zmian, powinienem stwierdzić, że zaszły (zmiany) już tak daleko, że są (już) nieodwracalne. Z wszelkimi konsekwencjami.

Kim jesteśmy? Manekinem, którego "ubierają" tak jak chcą? Osobą "ubierającą" manekina? Przechodniem zamyślonym i nie widzącym niczego? Przechodniem widzącym co się dookoła dzieje? Czy obserwatorem? Bacznym mniej lub bardziej, podpierającym ścianę?

I teraz. Jeśli już sobie odpowiedzieliśmy na powyższe. Pytanie klucz: A kim chcielibyśmy być?

piątek, 27 października 2017

o czym myślisz

co w głowie to na zewnątrz

 
 
Pokaż mi swoje zdjęcia a powiem co o Tobie myślę. Czesto na forach / portalach spolecznościowych dedykowanych fotografii można przeczytać takie sformułowania. Coś w tym jest. Wrażliwość z jaką postrzegamy rzeczywistość i przenosimy ją na kadr mogą dać pewną namiastkę "analizy".
Jak jest z Naszym zachowaniem, mówieniem, sposobem postrzegania wszystkiego dookoła, narzekaniem czy radością "bycia"...? Czy można powiedzieć "Pokaż mi jak się naturalnie zachowujesz a powiem Ci jaką osobą jesteś?"
 
Dzień dobry!

środa, 25 października 2017

"zahamować" synonim

koleiny



Czy zadajecie sobie czasem pytania lub zastanawiacie się ... czy już doszedłem do takiego zmęczenia, że stan ten stał się moim naturalnym stanem, którego nie zauważam i nie traktuje jako niepożądany? Tym samym nie pamiętam już stanu "wypoczętości" i naturalnej żwawości. I że ... nie mam w związku z tym ochoty na żadne dodatkowe aktywności a tym samym wpadam w błędne koło zmęczenia. Pomyślcie. W tej lub innej formie.

Za siebie. Świadomość mam ale przełożenie świadomości na "świat realny" jest jeszcze nie zmaterializowane. Taki dylemat: "jak"? Jak sobie wyobrazić następstwa i przyszłość, tą którą kreuje właśnie teraz brakiem dbania o siebie i "takim" postępowaniem? To nie takie proste. Człowiek ma naturalną tendencję do nie przyznawania się do błędów i usprawiedliwiania się (im wyższa inteligencja tym sprawniejsze uzasadnianie). Nie schlebiam sobie. Każdy tak ma.

To taki stan jazdy rozpędzonym rowerem z góry, w koleinie po wąskim ale dość głębokim strumieniu, z brakiem możliwości wyhamowania czy wyskoczenia z tej koleiny i jednocześnie świadomością, że za chwilę czeka Nas bolesny upadek.

... wiedząc, że tak jest: Jak zwolnić aby się z tego stanu wydostać, wyskoczyć z koleiny czy zahamować?
... lub lepiej: Jak w tą koleinę nie wpadać?

niedziela, 22 października 2017

system wartości

po co jesteśmy

 

01:35 nad ranem. Wróciłem właśnie z Blade Runnera 2049 Denis Villeneuve'a. Film nie jest "podobny" do swojej pierwszej części z 1982 roku. Zdjęcia nie były już tak "zacne" jak u Ridleya Scott'a (moim zdaniem), za to fabuła nie była już tak banalna jak ta z pierwszej części. Coś za coś. Kilka razy patrzyłem na zegarek w trakcie filmu ale dwie rzeczy zapamiętałem. Po coś tam poszedłem.
 
Abstrahując od tego, że powinienem posłuchać organizmu, który namawiał mnie do zostania w domu ... pierwszą rzeczą, którą zapamiętałem jest to, że ludzie którzy nie mają dzieci wielu rzeczy nie rozumieją w ogóle. A druga, że Nasz (rodziców) system wartości, postrzeganie wszystkich rzeczy, jest wywrócony do góry nogami właśnie dzięki potomstwu. Świat, widzimy ... przez pryzmat dzieci. System wartości ... również!
 
Paradoks. Film o replikantach z przyszłości a wnioski ... Poświęcamy się dla dzieci i potrafimy zadawać sobie ból i cierpienie by im (potomstwu) było dobrze (ekstremalnie aby dzieci chronić). Z miłości a nie z obowiązku, taki układ. Czy powinniśmy się żalić. Absolutnie nie. I tu właśnie jest klu.

sobota, 21 października 2017

teraz Twoja kolej

krok po kroku

 


Zawsze Ci ufałem. Zawsze. Nawet wówczas... 
A teraz Twoja kolej. Teraz Ty mi zaufaj. Krok po kroku. 
Nic nie stracisz. Najwyżej szybciej zyskasz. Bo zyskasz na pewno.
 
Wydaje mi się, że warto. 
Narysujmy tę drogę razem. 
Ale będąc obok siebie a nie na przeciw.
 

sam nie dałem rady

zaufanie



Czułem to ... Pisałem o tym ... Ale ... nie dałem rady. Nie dałem rady sam. Organizm zrobił to za mnie. Podjął decyzję w trosce o siebie i o mnie. Położył mnie do łóżka i stanowczo poprosił o ... przemyślenie kolejnych kroków z tej właśnie perspektywy. 

Pisałem o swoich odczuciach i potrzebach. O odpoczynku, spokoju i wytchnieniu ... Dałem sobie teoretycznie szanse ale ... nie skorzystałem z niej więc ... Organizm przyszedł z odsieczą. Gorączka plus inne dolegliwości przejęły kontrolę i ... w końcu zacząłem odpoczywać.
 
Zdjęcie to zrobiłem kolejnego dnia relaksując się w ogródku. Świat stanął do góry nogami. 
A wystarczyło pójść za wewnętrznym głosem ... 

To ważne!

wtorek, 17 października 2017

spotkałem dziś anioła

czyste dobro


 
Dziewczyna. Przyciągała uwagę innych kucając przy koszu na śmieci na Nowym Świecie w Warszawie. Byłem na ulicy. Chodziłem i obserwowałem. Robiłem zdjęcia. Zauważyłem, że wiele osób spogląda na nią ale w pierwszej chwili nie zauważyłem nic specjalnego. Dopiero gdy wstała ... spłynęły na mnie w jednej chwili wszystkie emocje, które najtrafniej mogą określać człowieczeństwo, w najcudowniejszym tego słowa znaczeniu. Czyste dobro.

Osoba, którą widzicie na zdjęciu podniosła zranionego gołębia. Owinęła go w chusteczkę i ... prawdopodobnie poszła szukać przychodni weterynaryjnej. Nie wiele osób znam, i pewnie nie wiele osób w obecnych czasach stać byłoby aby ... w gonitwie, stresie i dążeniu do celu ... stanąć, zatrzymać się i bezinteresownie zająć ... zranionym gołąbkiem.

Zatrzymałem ją i ... na tyle, na ile pozwalała mi trzeźwość umysłu w tym momencie, ... oniemiały jej zachowaniem ... Powiedziałem, że jest niebywała, i chyba ... dziękuję.
 
Zapytałem czy mogę zrobić zdjęcie. Nie miała nic przeciwko.

Mimika potwierdziła skromność. Czyste dobro. Określenie "złoto człowiek".
Gdziekolwiek jesteś i cokolwiek w życiu robisz. NIE ZMIENIAJ SIĘ! DZIĘKUJĘ!


galimatias

wydostać...


 
Czasem życie funduje Nam, przez zaskoczenie, jakieś tęgie "lanie". Nagle któs z bliskich współpracownków odchodzi i trzeba dobrze poukładaną logikę układać na nowo. Dodatkowo okazuje się, że logika owa była dobra ale ... nie jest dobra dla Nas. Detal!
  
Żeby nie było monotonnie, w życiu prywatnym również toczą się, nawet coraz szybciej, pewne zmiany, które dość istotnie mogą "potrząsnąć" Naszą rzeczywistościa w przyszłości (i to niedalekiej). Pozytywnie ale się dzieje!
 
Sami od jakiegoś czasu robimy jakiś projekt. Realizujemy jakiś pomysł. Kształcimy sie czy rozwijamy i ... tu też doszliśmy do ciekawego etapu. Zagęszcza się. I to mocno!
 
Wówczas tak jak dzisiaj, dokładając swoją bezsenność, moja głowa to jeden wielki galimatias. Jak z "życiowego złomowiska" staram się wyszukać bezcenne i przydatne z "dotychczasowego" życia elementy aby je wykorzystać i ewentualnie ukształtować nieco (na nowo) a nieporządane i "garbage" pozostawić tam gdzie ich miejsce. Nie jest łatwo. Nie wszystko jest wyraźne i klarowne.
 
Potrzebuje uwagi, uważności. Spokoju i głębokiego oddechu ... Wytchnienia od tego galimatiasu, do którego wpędzałem się zawsze do tej pory. Wymazania starej, niechcianej podświadomości. I finalnie wypracowanie nowej świadomości aby nie powielać tylko ... wydostać się na powierzchnie.

poniedziałek, 16 października 2017

stereotypy

I'm some art




W dzisiejszych czasach w zasadzie nie ma żadnych ograniczeń. Każdy może (w cudzysłowie) wszystko począwszy od wydawania i pisania (blog, felietony, czasopisma ...) a skończywszy na tworzeniu sztuki (galerie, obrazy, zdjęcia, muzyka ...). Nikt Nam tego nie zabroni. Informacji w sieci na temat, który Nas interesuje jest tyle ilu osobom chciało się o nich napisać. Oczywiście jest prawo ale ... Wystarczy dodać Naszym zdaniem (upraszczam) ... i to co napiszemy później na dowolny temat jest Naszą opinią, z którą można lub nie się zgadzać ale ... zostaje w sieci. I nie ma co zastrzegać, że przecież jak ktoś jest nieznany, nie jest autorytetem ... nie trzeba czytać itepe. Nikt nie sprawdza od kogo pochodzi to co akurat "googlujemy". No pewnie, że ze wszystkim można dyskutować ale ... robicie tak? No właśnie!

Stereotypy (za wikipedią ... heh patrz wyżej) – to konstrukcja myślowa, zawierająca komponent poznawczy, emocjonalny i behawioralny, zawierająca pewne uproszczone przeświadczenie dotyczące różnych zjawisk, w tym innych grup społecznych. Tak jak czarny kot, spotkana zakonnica, kominiarz itede itepe. I ... wreszcie dochodzę do sedna.

Ile jest osób, które daje się przekonać do swoich poglądów, opinii, stylu, zasad ... w oparciu o wyżej wspomniany przekaz, kanał komunikacji, zdjęcia czy słowo pisane (czytane)? Jak wielki wpływ mają na społeczeństwo (różnie nazwane generacje "z") najlepsi (chyba należy rozumieć najbardziej wpływowi) bloggerzy? Na co powinno się liczyć i czym kierować pisząc / wystawiając w sieci "swoje" rzeczy jak też a może przede wszystkim "czytając" i wyrabiając sobie na bazie tego pierwszego własne opinie?

Subkultura (dziś) tworzy się w sieci (nie jestem pewien czy celowo czy przypadkiem). Nowe trendy jak i moda czy styl. I nie ma tu żadnych norm a tylko kto lepszy i znajdzie lepszy sposób plus triki i zasady (również wydane przez bloggerów, tych naj ... w formie książek). Oglądnąłem wczoraj film Christophera Nolana "Incepcja" ... Cały dzisiejszy dzień, sposób myślenia i zachowania jak i ten wpis jest pod wpływem tego jak się czuję i jak patrzę na podświadomość, o której już wcześniej myślałem i pisałem. Tylko we śnie jesteśmy wolni od szumu z sieci ... czy na pewno (?), czy i jeśli to prawda (?) a nie tylko fikcja filmowa, podświadomość budowana na tle emocjonalnym jak i wspomnienia z realu nie kreują Naszego snu (?) i ... znowu subkultura. Chyba, że mylę z wrażliwością.

Reasumując: nie jest moim zamiarem zmienianie nikogo. Piszę swoje przemyślenia bo chcę i łącze je z fotografią. Chciałbym aby po mnie coś zostało jak i z chęci pokazania swojego własnego punktu widzenia. Ponieważ życie, które prowadzę (pewnie jak kilkoro z Was) nie jest idealne - dla mnie i bardzo chciałbym aby było spokojniejsze, bardziej świadome i ...

sobota, 14 października 2017

niemy krzyk

muszę uciec



Podświadomość to wierzchołek góry lodowej. Kieruje nami ze względu na przeszłość, ciężkie i trudne przeżycia czy doznania ... powoduje, że słyszymy rzeczy, których nikt nie mówi i widzimy więcej niż powinniśmy widzieć. Budujemy sobie na tym opinie i oceny a co gorsza mówimy je ...  kreując często wypaczoną rzeczywistość. Jeśli robimy to innym, mniej boli, powoduje żal i smutek. Jeśli robią to Nam i ... widzimy to i rozumiemy ... gorzej.
 
Co dalej? Brakuje mi podróży. Spokoju. Ciszy i jednostajnego szumu. Ciekawości co będzie za rogiem, za zakrętem, za następną górą ... To co mnie otacza jest zbyt znane i przewidywalne. Zawsze kończy się tak samo mimo chęci i ciężkiej pracy. Bólu głowy i bezsenności ... A może tak powinno być? Chowam się w swojej jaskini. Zamykam się.
 
...

piątek, 13 października 2017

piątek 13-go

ostrożnie ... na szczęście



Piątek ... 13-stego ... Kto to wie jak ten dzień się dzisiaj skończy ale ... stąpałem dziś powoli i z rozwagą. Jak na zawołanie "doszła do mnie" dzisiaj Cebulowa teoria szczęścia profesora Janusza Czapińskiego. Teoria, która zakłada, że na szczęście składają się warstwy (stąd nazwa) wola życia (najbardziej odporna na zmiany otoczenia jak i Naszego wpływu), dobrostan subiektywny świadomie stworzony przez Nas samych na bazie doświadczeń z przeszłości jak i planów na przyszłość i ostatni element satysfakcje cząstkowe czyli plusy i minusy życia codziennego. Takie właśnie podejście buduje w Nas "szczęście" ... również dzisiaj. 13-stego w Piątek.
 
Do tej pory uważałem, że to pewien rodzaj emocji, stanu ducha. Dzisiaj ... rozpisałem sobie w głowie jak mogę zwiększyć swój własny poziom szczęścia! 

 
Wish you ... yyyy ... work on your luck!

czwartek, 12 października 2017

dziękuję postoję

nienawidzę zachowawczości



Ciężko wzdycham na samą myśl ... A tu nie dość, że trzeba przebić się przez bielmo na oczach innych, którzy przyzwyczaili się do tego, że może tak być (źle) bo ... co tam może ... że jest źle ale lepiej, że jest tak jak jest (źle) niż jak by miało w ogóle nie być. To jeszcze później trzeba to próbować naprawić i ... znowu praca z tyłu głowy a tu 23:00.
 
Rozmawiałem dzisiaj z żoną na temat feminizmu i generalnego znieczulenia społeczeństwa na słowa, gesty i czyny pochodzące od polityków, redaktorów ... a nawet od samych kobiet. Od ludzi, którzy w ich rozumieniu, posiadają "władzę", która pozwala im na to aby wyśmiewać, traktować bez szacunku czy poniżać innych. Ustalać reguły i głosić je bez zachowania jakiegokolwiek dystansu ... etyki. I to na dużą skalę.

Pozwalamy na to. Biernie akceptujemy. Tym samym stajemy się tacy jak "oni". 
Nie możemy mówić, że Nas to nie dotyka czy nie mamy na to wpływu. Usprawiedliwiać się.
Nie możemy ...

Idę spać. Ciężki dzień mnie jutro czeka.

przenośnia

czasem wiatr jest za silny


 
 
Parasol chroni jeśli się go ma i o niego dba. Jak również umiejętnie używa. 
Dobrze jest go mieć, szczególnie w pewnych "warunkach" - przewidując ich pogorszenie. 
Czasem jednak warunki są niesprzyjające a parasol mimo tego że jest, że go mamy, "nie chroni".
Wiatr jest po prostu za silny. Mimo chęci ...
 
Nie ma sensu zamykać się w sobie i przed światem zewnętrznym. Poddawać się czy wycofywać. Mimo, że boli, że zimno, że czuć odrętwienie czy ... całkowity paraliż. Trzeba iść dalej. Szukać sposobów ... będzie lepiej.
 
Trzymam za Nas kciuki!

środa, 11 października 2017

nie tędy droga

karma wraca



Człowiek z zasady jest dobry. Jedynie po jakimś czasie otoczenie może powodować u niego zmiane nastawienia, które spowoduje jakieś "anomalia" w zachowaniu celem ochrony własnego ja i nie angażowania się w społecznie lub personalnie, niekoniecznie "pozytywne kampanie". Czasem jednak jest dokładnie na odwrót. Aby się zjednać z otoczeniem, być akceptowanym czy tolerowanym ... aby przetrwać, zachowuje się jak "chorągiewka na wietrze", w głębi duszy będąc przeciw. Czy to o nie świadczy o słabości? Może, ale jeśli nie jest inwazyjne względem innych a pomaga jednostce ... czemu nie. Ważne jak się z tym czujemy. 
 
Karma wraca. To (!) jest ważne.
 
PS
Oglądnałem, przypomniałem sobie wczoraj "Łowcę Androidów" Ridley Scott'a z 1982 roku. Wybieram się na nowego "Blade Runner'a 2049", który na dzisiaj (chyba tydzień po premierze) zdobył już 81 987 030 $. Oprócz wspaniałych scen i ujęć utknęła mi w pamięci jedna sentencja: "... nie macie pojęcią co widziałem ...". Może dlatego też chcę pokazywać świat jaki widzę własnymi oczami, fotografując. Moją wrażliwość. 

wtorek, 10 października 2017

magiczna bezsenność

autoportret

 

Żyjąc w dużych miastach /metropoliach/ takich jak, dla przykładu Nowy York, spędzamy w korkach do 7 lat życia. Tknęło mnie. Mając 45 lat, mieszkam od 20 lat na obrzeżach Warszawy. Często i gęsto przemieszczam się autem (jeśli warunki nie pozwalają na motor). Średnia wieku życia mężczyzn w Polsce wynosi obecnie 73,8 lat. Statystyki mówią, że spędzamy w korkach w Polsce 9h miesiecznie. Biorąc pod uwagę moje realia, dziennie spedzam w aucie (korkach) około 2h, miesiecznie 44h (nie wliczam wekendów) więc rocznie ... po przeliczeniu, 22 dni. Odejmując 20 lat dzieciństwa i okresu dorastania spędzę w aucie (korkach) 3 i 1/4 roku życia.

Zacząłem się zastanawiać czy moja bezsenność nie jest zbawczą magią, która mnie dotyka aby odzyskać utracony czas. Ponad 3 lata z życia...  

poniedziałek, 9 października 2017

energia i szczęście

w poszukiwaniu endorfiny

 

Z czerwonego, bardzo ostrego koloru płynie energia. Z obrazu na ścianie, który kiedyś wisiał w sypialni, właśnie takiego energetycznego, płynęła bezsenność.
Wstałem dzisiaj w świetnym nastroju. Uczę się jak czerpać energię z takiego pozytywnego nastawienia. Może właśnie rower...? Będę patrzył na ten symbol roweru i energii.
 
Zobaczmy co przyniesie dzisiejszy dzień?
Dzień dobry!

niedziela, 8 października 2017

jesień

wytrwali ... ja również

 


Złota polska jesień. To z jednej strony. A z drugiej: szaro, ciemniej, i zimniej. Jaki bilans? Nie ma się co zastanawiać. Może faktycznie Podlasie to jest dobry pomysł? Ale ale ...

Co to był za dzień. Kasztaniaki, wieża Eiffla, 3:3 w bramkach ale wygrana (!)... końcówka emocjonująca, ekscytująca. Dnia również. Po drodze Indie ... i oderwany "parapet". Uchh.

Polska na Mistrzostwach w Rosji a ja ... dałem radę!

Dobranoc!

piątek, 6 października 2017

okno na świat

czy zniewolenie? 

 


Bez względu gdzie jesteśmy, co robimy, w jakich warunkach przebywamy ... telefon w dłoń. To strasznie smutne ale tak traktujemy Nasz mózg. Jazgotem, szumem informacyjnym. Nie tylko związanym z miejscem / aglomeracją, w kórej żyjemy ale ... głównie byciem w sieci.

Jesteśmy nieświadomi tego, co "to" Nam robi i jak na Nas wpływa. Jak później, po odłożeniu smartfonu, Nasz umysł nie może znieść pustki ... Jak wyszukuje sobie zajęcie, z doświadczenia i pamięci, do której my sami go przyzwyczailiśmy.

Miałem kiedyś taką sytuację, pisałem o tym wcześniej ale ... Sporo temu rzuciłem palenie. Następnie, po stwierdzeniu, że tracę strasznie dużo czasu na portale społecznościowe, oczekiwanie, że ktoś ... coś ... gdzieś ... I to sprawdzanie poczty i newsow / aktualności ... Któregoś dnia, wreszcie się od tego uwolniłem i zdezaktywowałem wszystkie konta. Pierwszego dnia, kiedy nie wiedziałem co ze sobą zrobić, bo miałem sporo czasu i baaardzo dużo powietrza wokół mnie mój umysł wysłał do mnie komunikat "ok, mam chwilę to idę zapalić". Po ponad połowie roku od rzucenia palenia. Daje do zastanowienia.

... więc odłóżcie tego smartfona i idźcie na spacer - robić zdjęcia.
Załóżcie tylko wygodne buty!

PS'
... nie zapaliłem i nadal nie pale, już mentalnie
... aktywowałem konta ale umiem żyć bez nich, nie zajmują mnie

PS''
... mój projekt "podłączeni" nawet po zakończeniu działa, zrozumiałem coś, to dobrze

buziaki i uściski

setka! bez specjalnego nadęcia

 

  


Fajnie, że jest, że się nie wycofałem, że trwam w postanowieniu. Nadal fotografuję, pracuję i opisuję, dla siebie. Nie na pokaz. Czasem (tak, chyba tak) mam satysfakcję, że to robię. Jestem zadowolony ... mimo jakichś przeciwności i ... ale ... tak naprawdę to nic nie znaczy.

Street to coś co po prostu lubię. Co daje mi możliwość spełnienia. Realizacji własnych pomysłów czy wreszcie rozwoju. Ale to też taka moja terapia... praca nad sobą. Motywacja.

... czy ktoś to zauważy i doceni? Może kiedyś.

czwartek, 5 października 2017

wspólnie przez życie

a na Brackiej pada deszcz



 
Partner / partnerka, przyjaciel, przyjaciółka, ... generalnie bratnia dusza, z którą możemy o wszystkim pogadać, spotkać się, pojechać gdzieś, spędzić czas kiedy jest dobrze ale też kiedy jest źle ... suuuuper mieć taka osobę!
Normalność i balans dla stresu dnia codziennego, zmęczenia czy pracy ... wymieniać można sporo, jest potrzebna. Bardzo ważna!  
 
Chyba nie ma co do tego żadnych wątpliwości (o ile nie jest to ksiądz w konfesjonale). ;-) Jeśli osoba ta to na dodatek własne rodzeństwo / bliźniak i na dodatek identyczny co do wyglądu ... To już jest piękne!
 
Taką sytuację zastałem nie w Krakowie i nie w "Piwnicy pod Baranami" ale ... na Brackiej (w płaczącej Warszawie ).
 
Miłego dnia miłe panie / moje kochanie!

PS:
Najbardziej umiejętnie ujął to Nicholas Sparks / jest to, dla mnie, od wczoraj, najbliższe:
Pa­miętam każdą wspólnie spędzoną chwilę (wczoraj). W każdej było coś wspa­niałego. Nie pot­ra­fię wyb­rać żad­nej z nich i po­wie­dzieć: ta znaczyła więcej niż pozostałe.