pewnie, że szkoda ...
Za (nie)długo wszystko się wyjaśni ale już dzisiaj mogę (i tylko za siebie) napisać, że niczego nie żałuję. Nie obwiniam się, mając pewną świadomość tego co się stało i dokąd zmierzam ja sam i moje otoczenie. Mogę każdemu spojrzeć w twarz i powtórzyć to co piszę tu!
Ależ oczywiście, że popełniłem i popełniam błędy. Ja nie o tym ... każdy, który cokolwiek robi, stara się, pracuje i chce ... je popełnia. To nieuniknione. I ... rozwojowe jednocześnie.
Sticker zauważony ostatnio, z cotygodniową wizytą, w pewnym "przytulnym" miejscu wywołał u mnie (już kolejny raz) pewne emocje i jednocześnie pogodził mnie z rzeczywistością. Wszystko co mnie spotkało, miało się wydarzyć i wydarzyło było potrzebne abym mógł być dzisiaj w miejscu, w którym jestem, i ze spokojem (wyuczonym / pozornym jeszcze! ale mile widzianym) mógł czekać na "jutro".
Prezenty kupione? ;-)