Rozmowa dla "pewnego" magazynu. Spisała: Małgosia Remisiewicz. Zdjęcia własne.
Na cel swojej kolejnej moto-wyprawy Arek i Maciek wybrali oddalony o 4 tysiące kilometrów Nordkapp. Łącznie w dwa tygodnie zjechali sześć krajów, wystawiając swoją odporność - ale i przyjaźń - na ciężką próbę zimna, wiatru i niemiłosiernego deszczu. Naszym bohaterom z ręki jadły fiordy, trolle i renifery (nie udało się jedynie zobaczyć upragnionego łosia w kamizelce odblaskowej).

Łącznie spędzili razem na drogach i bezdrożach 25 krajów Europy już ponad 50 dni. Co daje im wspólne przemierzanie Europy? - Zyskujemy spokój (na jakiś czas), oddech, ładujemy baterie. Bardzo cenię sobie ten moment, gdy pojawia się - szczera i prawdziwa - tęsknota za osobami, z którymi przebywamy codziennie, i uczucia, których w codziennym pędzie do siebie nie dopuszczamy - mówi Arek. - Każda nasza wyprawa to próba sił, charakterów, przyjaźni. Tym razem też mieliśmy chwile zwątpienia, ale zapomnieliśmy o nich szybko, gdy tylko osiągnęliśmy nasz wymarzony cel - wspomina Maciej.
Dwa (i trzy również - przyp. Arek) lata temu eksplorowali Bałkany, teraz wyprawili się na przeciwległy kraniec kontynentu. Dalej niż na przylądek Północny (Nordkapp) drogą lądową dostać się już nie da. "Nordkapp zdobyty! Chyba w najgorszych pogodowych warunkach - tym większa satysfakcja" - odnotował Arek w swoim dzienniku podróży 6 lipca 2017 roku.
Z dziennika pokładowego:
- 6575 km na dwóch kółkach,
- 6 krajów: Szwecja, Norwegia, Finlandia, Estonia, Łotwa, Litwa,
- 3 stolice: Oslo, Helsinki, Ryga.
Nordkapp to mekka podróżników i motocyklistów - rocznie na słynny fiord dociera 200 tys. osób - ale naszych obieżyświatów wizualnie najbardziej urzekły Lofoty. - Archipelag łączy w sobie całe zróżnicowane, majestatyczne piękno Ziemi: poszarpane szczyty gór, ciągnące się w nieskończoność plaże, głębokie fiordy. To jedno z najpiękniejszych miejsc, jakie w życiu widziałem - mówi Arek.
Tym razem Arek i Maciej lącznie na dwóch kółkach zrobili 6575 kilometrów plus kilkaset kilometrów promami. Ich droga powrotna z Nordkappu wiodła przez Finlandię, Estonię, Łotwę i Litwę. - U Świętego Mikołaja wyprosiliśmy osobiście dla wszystkich naszych koleżanek i kolegów mnóstwo prezentów i spełnienia marzeń - zdradza Arek.
Pięć stopni w Lipcu, połączone z "ożywczą" ulewą, to wersja letnich wakacji dla prawdziwych twardzieli. Teraz Naszym kolegom marzy się "ciut" cieplejszy klimat, dlatego w marcu jadą na off-road do Hiszpanii. W planach są także Gruzja, Azerbejdżan i Armenia, a na kolejne okrągłe urodziny Arka - Australia.
Szczególnie polecane przez naszych obieżyświatów:
- Nordkapp (emocjonalnie),
- Lofoty (wizualnie),
- Helsinki,
- Droga Trolli.
Dziękuję Małgosiu i jednocześnie bardzo serdecznie pozdrawiam.
Reszta zdjęć poniżej:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz