środa, 29 listopada 2017

sticker

pewnie, że szkoda ...

 
 
Za (nie)długo wszystko się wyjaśni ale już dzisiaj mogę (i tylko za siebie) napisać, że niczego nie żałuję. Nie obwiniam się, mając pewną świadomość tego co się stało i dokąd zmierzam ja sam i moje otoczenie. Mogę każdemu spojrzeć w twarz i powtórzyć to co piszę tu!
 
Ależ oczywiście, że popełniłem i popełniam błędy. Ja nie o tym ... każdy, który cokolwiek robi, stara się, pracuje i chce ... je popełnia. To nieuniknione. I ... rozwojowe jednocześnie.
 
Sticker zauważony ostatnio, z cotygodniową wizytą, w pewnym "przytulnym" miejscu wywołał u mnie (już kolejny raz) pewne emocje i jednocześnie pogodził mnie z rzeczywistością. Wszystko co mnie spotkało, miało się wydarzyć i wydarzyło było potrzebne abym mógł być dzisiaj w miejscu, w którym jestem, i ze spokojem (wyuczonym / pozornym jeszcze! ale mile widzianym) mógł czekać na "jutro".
 
Prezenty kupione? ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz