poniedziałek, 19 czerwca 2017

brne dalej / I keep on going



W zyciu kazdego czlowieka wystepuja zawsze dni lepsze i gorsze. Ja ostatnio mialem swoj dobry tydzien. Z cala pewnoscia mozna tez powiedziec, ze zycie czlowieka to nie szklana kula. Nie jestesmy odseparowani od wszystkich problemow, zdala od ktorych chcialibysmy byc. Nasze poklady optymizmu, sily czy pozytywnych checi sa jak zapasy energii, ktora konczy sie po pewnym czasie zuzywajac sie, raz po raz w zetknieciu z trudnymi emocjami, jak i w trudnych chwilach. I to dosc proporcjonalnie do czestosci i ilosci tych negatywnych zdarzen.

Po dosc intensywnych emocjonalnie ostatnich kilku dniach, przy pomocy bliskiej mi osoby, zdalem sobie sprawe, ze zbyt szybko wkroczylem w nowy i lepszy czas zapominajac o tym co bylo. Lub moze inaczej. Za latwo bylo przez tydzien i dalem sie zwiesc swoim pozytywnym emocjom. Zwolnilem, spokornialem, pochylilem glowe nizej i ... brne dalej balansujac miedzy dobrem a zlem. Ciagle szukajac odbicia siebie dookola, pracujac dzien w dzien nad tym co najwazniejsze.



In every person's life there are always better and worse days. I recently had my good week. We can say with all confidence that human life is not a glass ball. We are not separated from all the problems that we would like to be away from. Our optimism, strength or positive desire are like energy that end after a certain time, time by time  again in difficult emotions and in difficult moments. And this decreasement it's quite proportionate to the frequency and quantity of these negative events.
Last couple of days were emotionally intense, and with a help of a very close person, I realized that I had entered too fast into new and better times forgetting what was going on earlier. Or maybe different. It was too easy on a last week and I was able to deceive myself with a help of my positive emotions. I've slowed down, I've started to be humble, I've lowered my head lower and ... I keep on going balanced between good and evil. Still looking for reflections of myself around, working day by day on the most important things.



Pozdrawiam,
Arkadiusz Kopciuch

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz